To mój 50 post... Trochę się tego nazbierało. Powiem Wam, że bardzo polubiłam ten blogowy świat i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie, życia bez tego. To chyba się nazywa uzależnienie. Uwielbiam przeglądać Wasze blogi i znajdować w nich inspiracje, lub po prostu oglądać cuda jakie tworzycie. No i oczywiście z emocjami czekam na Wasze komentarze, po każdym opublikowaniu nowego posta. Ale dość już gadania, czas zaprezentować kolejnego aniołka, a powiem Wam tak nieskromnie, że bardzo mi się podoba :)
Na zdjęciach tego nie widać, ale na sukience jest jeszcze brokat, który daje fajny efekt.
Ktoś zgadnie z czego, prócz masy solnej, zrobiłam latarenkę?
Pozdrawiam Was serdecznie :)
ja nie mam pojęcia... Może z jakiejś żarówki?? Ahhh te usta :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny...może z małej solniczki:)
OdpowiedzUsuńBrawo!!! Na Wielkanoc kupiłam w Tesco taką mini solniczkę i pieprzniczkę do koszyczka i właśnie to wykorzystałam do tej pracy :)
UsuńŚliczny anioł :) a latarenka hmm...moze z jakiejś plastikowej nakrętki ?? :)
OdpowiedzUsuńCudowny :) Świetny pomysł z tą solniczkową laterenką :)
OdpowiedzUsuń