sobota, 5 grudnia 2015

Kredens kuchenny i jeszcze trochę bombek.

Witajcie!
W końcu mogę się pochwalić moim kredensem kuchennym, który dostałam od cioci. Kredens jest kuchenny, ale na razie stoi w pokoju. Myślę, że kiedyś stanie w kuchni, ale tak naprawdę marzy mi się by stanął w pracowni. Robiłam go długo, ale było warto. Muszę jeszcze przymocować magnesiki, ponieważ drzwiczki się nie domykają, co widać również na zdjęciach. no i muszę poprawić szufladki, ponieważ jedna z moich córek miała wenę i.... popisała je długopisem.

Tak wyglądał kredens przed odnowieniem.


A tak już po :)







 Pokażę jeszcze trochę bombek. Tutaj bombka przed włożeniem do przezroczystej kuli.


Bałwanki mają ok 1,5-2 cm wysokości.



Ta sama bombka już w kuli.




I kolejna przed włożeniem do kuli...







I po zamknięciu.








To tyle na dziś. 
Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.

Pozdrawiam :)
Agnieszka  


wtorek, 13 października 2015

Z okazji ślubu i karteczka z okazji przejścia na emeryturę.

Witajcie!
Jak tam u Was jesienny czas? U nas chorobowo. Po miesiącu ospy we wrześniu, moje dziewczyny zaliczyły tydzień przedszkola, a potem znowu tydzień chorowania. No i teraz mamy drugi tydzień przedszkola. Mam nadzieję, że już wyczerpałyśmy pulę chorób do końca roku.
Dziś chcę pokazać pudełeczko z okazji ślubu, o zrobienie którego poprosiła mnie przyjaciółka.









A to już karteczka z pudełeczkiem dla Pani, która odeszła z pracy na emeryturę.




Mało mnie tu ostatnio, jakoś po przeprowadzce nie mogę się ogarnąć z tym moim tworzeniem. Myślałam nawet, czy nie przestać publikować, ale ponieważ jestem osobą sentymentalną, ciężko mi tak po prostu zrezygnować z bloga, w którego włożyłam tyle energii. Tak więc może rzadko, ale od czasu do czasu wrzucę tu jakieś foty. 
Dziękuję za Wasze komentarze pod poprzednim postem.

Pozdrawiam :)
Agnieszka   

sobota, 19 września 2015

Witam po przerwie :)

Witajcie :)

Miałam dość długą przerwę w blogowaniu, która wynikała po pierwsze, z przeprowadzki, a po drugie, z powodu lata.
Przeprowadzkę miałyśmy pod koniec czerwca i wiadomo, najpierw trzeba wszystko ogarnąć, a potem też trzeba się oswoić z nowym miejscem, nowymi warunkami i z nowymi ludźmi.
A lato... Wiadomo. Wyjazdy, a jak nie wyjazdy, to większość czasu spędza się poza domem, szczególnie, gdy ma się dzieci. A jeszcze gdy jest się samotną matką, której nie ma kto zastąpić, nawet w najdrobniejszych czynnościach przy dzieciach, to czas i chęci na własne przyjemności strasznie się kurczą. W dodatku, nie wiem jak Wy, ale ja nie znoszę upałów. Każde wyjście na dwór w upał, chociażby na zwykły plac zabaw, powoduje, że jak wrócę do domu, to już nie mam chęci na nic innego. I najchętniej, tak jak niedźwiedzie zapadają w sen zimowy, ja zapadłabym w sen letni. No może poza tymi dniami gdy są burze, które z kolei uwielbiam.
W dodatku we wrześniu miałyśmy zacząć przedszkole, ale dziewczyny złapały ospę i siedzimy w domku.

Ale do rzeczy. Jednak coś tam w lato udało mi się zrobić. Powstało kilka exploding boxów i inne karteczki. Dziś jedno z pudełeczek. Z okazji urodzin.









Inne pudełeczka urodzinowe które zrobiłam, możecie zobaczyć tutajtutajtutaj i tutaj.
Kochani zapraszam Was na fanpage na Facebooku, oraz na Instagram gdzie znajdziecie mnie pod @agnieszka.skalska

Pozdrawiam :)
Agnieszka  

niedziela, 31 maja 2015

Moje smartfonowe macro.


"Nawet najbardziej doświadczeni fotografowie, nie
 są do końca pewni, wyników swoich działań."
Matthew Brady


Witajcie :)
Kochani, jakiś czas temu pisałam, że kupiłam sobie obiektywy do smartfona. Nie żałuję ani trochę, że je kupiłam, tym bardziej, że nie były drogie, bo kosztowały tylko 22,90 zł.


Obiektywy te przyczepiamy do smartfona za pomocą klipsa, w którego wkręcamy dany obiektyw. W zestawie mamy trzy obiektywy:
1. Fish-Eye: uzyskuje tzw. efekt rybiego oka, czyli bardzo szeroki kąt rejestrowanego obrazu.
2. Wide Angle: obiektyw szerokokątny, pozwala na fotografowanie dużych przedmiotów z małych                   odległości.    
3. Macro: pozwala na fotografowanie obiektów z bliskiej odległości.

Ja najczęściej używam szkiełka macro, które świetnie nadaje się do fotografowania roślin i owadów.
Nigdy nie będzie to to samo, co macro lustrzanką, ale efekty i tak są fajne. Poniżej, po lewej zdjęcie zrobione telefonem bez dodatkowych obiektywów, po prawej telefonem z nałożonym obiektywem macro. Jest różnica, prawda?







A teraz pokażę Wam kilka moich zdjęć.
















W moim poprzednim poście o fotografii mobilnej zachęcałam Was do korzystania z aplikacji PicsArt. Tych którzy zapoznali się z tą aplikacją niedawno, lub mają dopiero zamiar z niej skorzystać, zapraszam na mój gościnny wpis do Natalii na bloga "Jest Rudo", gdzie pokazuję na przykładzie zdjęcia poniżej, jak można używać tej aplikacji.


Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze.

Pozdrawiam :)
Agnieszka