czwartek, 21 lutego 2013

Ruda Andzia...

Tak właśnie kojarzy mi się ten aniołek. Troszkę z Anią z Zielonego Wzgórza hehe. Stąd Ruda Andzia.




Ten troszkę kojarzy mi się z Chinami. Gdyby mu zrobić skośne oczka... Ech, ta moja wyobraźnia.



A to, można powiedzieć, anioł na miłość.





Pozdrawiam wszystkich serdecznie. I czego nie uczyniłam wcześniej, witam nowych obserwatorów. Dzięki, że ze mną jesteście.

1 komentarz:

  1. Wspaniały rudzielec, rzeczywiście jak Ania :) a ten drugi przypomina mi Meduzę z mitologii ;)trzeci to czysta Marilyn Monroe ;)

    OdpowiedzUsuń