niedziela, 15 marca 2015

Zakładki i dlaczego nad moją głową zawisły czarne chmury.



"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa,
jaką sobie ludzkość wymyśliła."
Wisława Szymborska












Witajcie :)
Dziś Kochani trochę się Wam pożalę... Tak się składa, że czarne chmury zawisły nad naszymi głowami. Mieszkamy u mojej koleżanki. Teraz będą 3 lata, jak udostępnia Ona nam mieszkanie u siebie. Jestem osobą bezrobotną i samotnie wychowującą 3-letnie bliźniaczki. Przez ten czas, gdy mieszkamy u koleżanki składałam wnioski o mieszkanie w Zakładzie Usług Komunalnych w moim mieście. Dyskwalifikuje mnie brak zameldowania. Bo w momencie składania wniosku, trzeba mieć minimum 5-letnie zameldowanie na terenie gminy. I nieważne, że byłam tam zameldowana przez większość swego życia ( ok 30 lat) i dopiero od grudnia 2011r. nie mam meldunku. Staram się też o mieszkanie do remontu w ZKZL w Poznaniu. Właśnie dostałam odpowiedź, że nie zostałam zakwalifikowana do remontu wybranego mieszkania. Będę składała kolejne wnioski. Tyle, że koleżanka nie może nam już dłużej pomagać i najpóźniej do lipca musimy się wyprowadzić.
Chciałabym posłać dziewczyny od września do przedszkola, by móc iść do pracy. Jest marzec, trzeba składać wnioski do przedszkoli, a ja nie wiem do którego złożyć, bo nie wiem, gdzie będę mieszkać. A później może już nie być miejsc i znów będzie problem z pracą, bo nie będę miała z kim zostawić dziewczyn na czas pracy. Będę musiała szukać schronienia w jakimś Domu Samotnej Matki, ale nie wiem, czy gdzieś znajdzie się dla nas miejsce... Ale wiecie co? Cieszę się, że moje dziewczyny są zdrowe. Bo Polska to naprawdę popieprzony kraj. Wczoraj oglądałam reportaż o chorym Wojtusiu, którego Mama boryka się z naszą "cudowną" służbą zdrowia. Skierowanie do lekarza z oznaczeniem "pilne", a oni podają termin wizyty za minimum pół roku, bo limity. Heh sama kiedyś byłam u lekarza z bolącą nogą, z uszkodzonym więzadłem. Musiałam z bolącą nogą wrócić do domu i na drugi dzień wcześnie rano zająć kolejkę, bo przyjmowali tylko kilkanaście pierwszych osób. Brak słów. Ludzie pracują, płacą podatki i wtedy wszystko jest ok. Ale jak już się coś stanie, to zamiast dostać pieniądze na leczenie dla dziecka od Państwa, to trzeba żebrać i się prosić o pieniądze ludzi, np na Facebooku itp. A my... mamy mebelki, w grudniu nawet dostałyśmy piętrowe łóżko dla moich dziewczyn, ze Szlachetnej Paczki, za co ogromnie dziękujemy. Ale co z tego, jak nie mamy gdzie tych mebli wstawić... Państwo zamiast pomagać, rzuca kłody pod nogi. Nie mogę uwierzyć, że taka rzecz jak zameldowanie stoi na drodze udzielenia pomocy samotnej matce z dziećmi. Chore jest to wszystko, a słowo patriotyzm ma dla mnie coraz mniejsze znaczenie. Ale dosyć narzekania. Wyżaliłam się trochę, więc przejdę teraz do przyjemniejszych tematów. Ponieważ bardzo lubię czytać, postanowiłam w końcu poczynić sobie zakładkę do książek. I tak czyniłam, czyniłam, aż mi się 5 zakładek urodziło. A mam już też pomysły na kolejne.






Tą zostawiam sobie.
















Tak prezentują się wszystkie. Z przodu...

i z tyłu.

Która podoba Wam się najbardziej?
Dziękuję, za Waszą uwagę. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawicie po sobie ślad w postaci komentarza. Jednakowoż dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.

Pozdrawiam :)
Agnieszka 

16 komentarzy:

  1. Trzymaj sę Kochana, wierzę że się wszystko dobrze poukłada, tylko nie poddawaj się, przesyłam dużo pozytywnej energii.
    Zakładki zrobiłaś śliczne, podziwiam wszystkie Twoje prace.
    Agnieszko trzymaj się cieplutko, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana najpierw pogratuluję Tobie siły i odwagi..cieszę się, że nie poddaje się i oby tak dalej , jutro puszczam posta postaram się prosić innych w Twojej sprawie, może coś się urodzi i będziecie miały własne miejsce, własny świat! Na razie przesyłam dla Was buziaki i bądź silna...
    Damy radę:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana wierze, ze przyjdzie taki dzien kiedy wyjdzie slonce w Twoim zyciu i wszystko sie ulozy. Wiem co to znaczy nie miec gdzie mieszkac, nie miec swojego kata, rozumiem Cie i wierze ze wszystko sie ulozy! Wrecz musi bo ile mozna. Mam nadzieje ze szybko uda sie wam znalesc jakies mieszkanko czy pomoc ktora umozliwi to co sobie zaplanowalas.

    Zakladki sa cudne, podoba mi sie ich styl. Pieknie Ci to wychodzi :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. przeczytałam cały post i... nawet nie będe komentować bo i ja wczoraj miałam sytuacje , że wróciłam do domu klnąc na nasze prawo, na nasze państwo...ah , trzymam kciuki za Ciebie i bliźniaczki!

    co do zakłada sa śliczna ale moją faworytką jest ta z kotkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisze 3 raz mam nadzieje ze się uda

      powodzenia Kochan a mzoe jednak traficz na ludzi z odrobiną chęci pomocy

      zakładki cudne

      podrwaim

      Usuń
  6. trzymaj się kochana:)) a zakładki wszystkie śliczne, bardzo lubię Twój styl:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam pojęcia że jesteś w tak trudnej sytuacji! Życzę Ci aby wszystko poszło po Twojej myśli, wierzę że dostaniesz mieszkanie. Prawda jest taka, że nasze państwo jest beznadziejne, potrafi tylko kopac swoich obywateli! Wcale sie nie dziwie, ze tak mało patriotów w Polsce jest. Caly nasz system tylko wysysa z nas a nic w zamian nie daje! Głowa do góry Agnieszko po każdym deszczu świeci słonce:))) A zakladki urocze nie potrafiłabym jednej wygrać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. To naprawdę smutne co piszesz. Bardzo Ci współczuję. Posyłam Tobie i Twoim córeczkom mnóstwo pozytywnych myśli, bo tylko tak mogę Was wesprzeć. Mam nadzieję, że jakoś Ci się wżyciu poukłada. W końcu nie może być zawsze pod górkę, prawda? Jesteś bardzo silną kobietą:) Trzymaj się. Pozdrawiam ciepło:)
    Zakładeczki oczywiście są śliczne. Bardzo lubię taki styl.

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszko robisz takie zakładki, że jak juz zamieszkają w książkach to na zawsze, bo mam taką od Ciebie.... nieraz myslałąm o Tobie i Twoich bliźniaczkach, ale nie wiedziałam, że masz takie problemy, zasmuciło mnie to...i zastanowiło, nie wiem jak ale chciałabym Ci jakos pomóc....musze to przemysleć, pozdrawiam Cię i życze dużo siły i otwartych drzwi przed Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Agnieszko napisałam do Ciebie maila...proszę odezwij się do mnie...

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja czasami narzekam na to co mam i na to czego nie mam...aż mi wstyd...Chciałabym jakoś pomóc ale nie wiem jak...Może na blogach znajdzie się jakaś osoba,która ma jakiś wpływ na urzędasów....A nasze Państwo...jak tu być oddanym patriotą gdy rządzą nami ciołki patentowane....cholera mnie bierze na samą myśl...
    Aguś napisz mi jak mogę pomóc...postaram się jak mogę :)Agata :)
    Zakładki wszystkie piękne....a obrazki to jakiś materiał?Kochana mam nadzieje,że wszystko się uda i znajdziecie swoje miejsce już na stałe...A rodzina....co na to....ma możliwość wspomóc Was ...?

    OdpowiedzUsuń
  12. nawet nie wiem co napisać tak mi przykro że jesteście w takiej sytuacji ...
    u nas czasem można dostać schronienie za opiekę nad osobą starszą alb za opiekę nad nieruchomością... nie wiem czy brałaś takie rozwiązanie pod uwagę ...
    może mogę jakoś pomóc ??

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga, jesteś dzielna i na pewno los Ci to wynagrodzi. Wiem, ze to puste słowa, ale ja w to wierzę. Fajnie, że nie jesteś sama, że masz córki. Trzymam kciuki za Was, byście miały swój kawałek podłogi. pozdrawiam gorąco :0

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz co Agnieszko...ścisnęło mi serce ...gdybym mogła jakoś pomóc . ! ? Co mogę zrobić , by choć trochę ulżyć ? W jakiej gminie takie władze durne są ,może pikieta jakaś ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana, ja kiedyś tez byłam samotną matką. Dziś mam swoją rodzinkę i trzymam gorąco kciuki, aby rozwiały się nad Waszymi głowami wszystkie te czarne chmury... Polska to kraj absurdalnych sprzeczności i biurokracji. Mam nadzieję, że znajdzie się mieszkanko dla Ciebie i dziewczynek. Ich miłość wynagrodzi Ci wszystkie cierpienia a im pozwoli spędzić szczęśliwe dzieciństwo.

    OdpowiedzUsuń